Prawdziwa kobieta

Posted by eros on czwartek paź 27, 2005 Under Opowiadania Erotyczne

Umówił się ze mną na godz. 21.00. Nigdy tak późno się nie
widywaliśmy. Powiedział, że przeżyję dziś coś niesamowitego. Ciekawe co?

Gdy magiczna wskazówka na moim zegarze przesunęła się na zachód,
zadzwonił domofon. To był on. Pomyślałam, że chyba rzeczywiście wydarzy
się coś niezwykłego, gdyż on jest typem , który się wiecznie spóźnia, a
tym razem był punktualny. Gdy wyszłam przed blok, nie mogłam uwierzyć
własnym oczom. Pod moim domem stała bryczka, a w niej mój “książę”.
Wysi adł i pomógł mi wsiąść do niej. Przejażdżka była super. Siedząc
przytulona do niego, zwiedziłam całe miasto. Wszyscy się za nami
oglądali. W końcu zobaczyć w takim mieśc ie jadącą ulicą bryczkę to
wydarzenie!

Pod koniec wycieczki zaczęłam przeczuwać, że dziś będzie ten dzień -
stanę się prawdziwą kobietą. Bryczka zawiozła nas do pięknego, małego
domku obok lasu.

Widok był przepiękny. Gdy weszliśmy do środka, z wrażenia zupełnie
zdębiałam. W pokoju stało ogromne łoże, obok niego stolik, a na nim
szampan oraz kolacja.

W moim sercu zaczęły pojawiać się wątpliwości i strach przed
pierwszym razem. Nie byłam do końca pewna, czy to właśnie jemu
chciałabym oddać swoją niewinność.

Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Jego głos był tak delikatny, jak nigdy. Chyba przeżywał to wszystko tak samo jak ja.

Nagle wstał od stołu, podszedł do mnie, wziął na ręce i zaniósł na
to ogromne łoże. Położył mnie i zaczął delikatnie całować moje usta,
następnie poprzez szyje i kark dotarł do uszu (dobrze wiedział, że to
jedno z moich najczulszych miejsc erogennych). Jego doświadczenie
zadziwiało mnie coraz bardziej. Poczułam dreszczyk podniecenia. Odsunął
się na chwilę i zdjął swoją aksamitną koszulę. Zobaczyłam jego piękny
tors. Ciało miał jak mały chłopiec – delikatne, czyste i ubogie w
owłosienie. Przybliżył się i powoli rozpinał mi guziki . Po wielkich
męczarniach z moją bluzeczką, zdjął ją i rzucił za siebie. Siedzieliśmy
teraz naprzeciw siebie półnadzy. Nasze serca biły bardzo szybko,
obydwoje baliśmy się brnąć d alej. Czekałam na jego dalszą inicjatywę.
Zamknęłam oczy.

Po chwili poczułam jego wilgotne usta na mych zasłoniętych
aksamitnym biustonoszem “gryzaczkach”, napiętych tak, jakby chciały
wyrwać się z tej osłony i zaczerpnąć świeżego powietrz a. Chyba czytał
w moich myślach, gdyż po chwili poczułam na plecach jego dłonie
buszujące przy zapinaczu tego uciążliwego dla mnie “pancerzyka”.
Wreszcie życzenie spełniło się, w koncu wyłoniły się moje
“pieszczoszki”.

Wyczułam w nim jeszcze większe podniecenie. Na widok bardzo ładnie
uformowanych i jędrnych “misiaczków” ręce mu zadrżały.. Położyłam się,
a on swym mokrym języczkiem pieśc ił me “piersiątka”. Czułam, jak mnie
rozrywa ogrom podniecenia. Zaczął schodzić niżej, lizał mój “pępuszek”.
Pieścił każdy zakątek mego ciała. Im dalej się posuwał, tym bardziej
się bałam. Chyba zauważył w moich oczach strach, gdyż zwolnił tempo
działania. Miałam trochę wyrzutów sumienia, że on nie może się z
relaksować i robić ze mną tego, na co ma ogromną ochotę.

promocje diores.pl

W końcu przezwyciężyłam swój strach i przejęłam inicjatywę. Zaczęłam
kierować się wyobraźnią. Nie wiem, co mnie napadło. Rozpięłam jego
napięte spodnie, zdarłam je z niego i rzuciłam na podłogę. Z niewinnego
kocia czka przeobraziłam się w drapieżną lwicę. Moja gwałtowna
przemiana zaskoczyła go. Spojrzałam na jego slipki. O jejku, czyżby ta
cała sytuacja mogła wywołać taki wygląd “wiertaczka” ?!. Jeszcze nigdy
nie widziałam podobnego zjawiska. Bałam się zdjąć z niego te obcisłe
“galotki”, gdyż jego “gacuś” mógłby zrobić mi krzywdę. Wydawał się tak
ogromny i naprężony. Pozostawiłam go w tym stanie. Moje obawy nie
pozwoliły rozbierać go dalej. Położyłam się obok i czekałam na da lsze
posunięcia mojego partnera. On ani myślał dłużej leżeć bezczynnie.
Podniósł się i zaczął zdejmować ze mnie resztki garderoby, która -
mówiąc szczerze – zaczęła mnie denerwować i przeszkadzać.

Teraz leżeliśmy już całkowicie nadzy. Blask świecy dodawał naszym
ciałom uroku, sprawiały wrażenie idealnych, bez skazy. Patrzeliśmy na
siebie z wielkim zachwytem.

Nagle poczułam bliskość tej oczekiwanej przez tyle lat chwili -
stania się prawdziwą kobietą. Rozchylił mi nogi i zaczął delikatnie
muskać języczkiem mój “dzyndzołek”. Przez mo je ciało przeszedł
delikatny dreszczyk podniecenia. Nigdy dotąd nie było mi tak
przyjemnie. Z każdym muśnięciem wilgotnego “języczka-szperaczka” o moją
łechtaczkę narastała rozkosz. Na gle poczułam się jakoś dziwnie. To
przyjemne uczucie było tak silne, że zaczęłam krzyczeć. Wydawało mi się
, że moją “cipkę” włożono do kontaktu pod wysokie napięcie, albo że
jakiś piorun w nią uderzył. To nieznane mi dotąd uczucie było ogromne ,
przyjemne, ale bardzo krótkie. Szkoda.

Gdy po tych wielkich emocjach doszłam do siebie, intuicja zaczęła
dawać mi pewne wskazówki. Podniosłam się i zaczęłam dotykać jego
“armatki”. Była bardzo delikatna i miała ciekawy kształt. Nigdy dotąd
ni e widziałam z bliska męskiego przyrodzenia, a co dopiero go dotykać.
Coś podpowiadało mi, aby zacząć naciągać delikatną skórkę otaczającą
ten “cud natury”. Zauważyłam w moim partnerze pewne znaki mówiące o
ogromie rozkoszy, jaką w tej chwili zaczął odczuwać i która narastała
wraz z dynamiką moich ruchów. Zapragnęłam poczuc smak jego “fiutka”.
Wzięłam go w usta i zaczęłam delikatnie m uskać języczkiem jego
czubeczek. Reakcja mojego partnera była natychmiastowa. Zaczął jęczeć i
głęboko oddychać ;. To było chyba dobre posunięcie.

Te moje miłosne igraszki z jego “ogonkiem” sprawiły, że stał się
gotowy, aby wejść do mej ciasnej “szczelinki”, poluznić ją i zaznać tam
ogromu rozkoszy.

Wstał i rozchylił mi nogi, a następnie podłożył pod dolną część
pleców poduszkę. Prawdopodobnie podwyższenie mej miednicy miało
spowodować takie wejście “żółwika” do mej “jamki”, żebym nie odcz uła
zbyt wielkiego bólu.

Nagle poczułam ogrom cierpienia, rozpierającego całe moje ciało.
Czułam się, jakby moja macica rozpadała się na tysiąc kawałeczków. W
tym momencie jego twardy i gorący “ślimaczek” wtargnął we mnie. Na pr
ześcieradło trysnęła krew. Na jej widok trochę się przeraziłam, lecz
potem strach mnie opuścił. Tej chwili nigdy nie zapomnę – stałam się
dorosła w kazdym tego słowa znaczeniu. Zdziwił mnie fakt, że za każdym
następnym wtargnięciem jego “zwierzaczka “, czułam coraz mniejszy ból,
a nawet powoli sprawiało mi to przyjemność. Jego igraszki doprowadziły
mnie do ekstazy. Na zakończeniu prysnął na mój brzuszek “śmietanką”.
Była taka lepka i śnieżnobiała.

Po tych wszystkich emocjonujących przejściach przytuliliśmy się do
siebie, wyznając miłość. Podziękował mi za zaufanie, a ja usnęłam w
jego ramionach. Byłam szczęśliwa. Tak długo czekałam na tę chwilę.
Nasze serca biły bardzo mocno. Miałam wrażenie, jakby było je słychać
na całej kuli ziemskiej. Mą radość pogłębiała świadomość, iż stałam się
prawdziwą kobietą dzięki facetowi, z którym jestem gotowa spędzić
resztę mojego życia. Na dodatek jest to osoba, której bezgranicznie
ufam. Szkoda, że taka chwila zdarza sie tylko raz w życiu. Ten dzień
zostanie na długo w mej pamięci.

Jednak nie przesadził z określeniem tego dnia jako niesamowitego. Lubię takie niespodzianki.

Podziel się z innymi:
  • Wykop
  • Facebook
  • MySpace
  • Digg
  • del.icio.us
  • NewsVine
  • Reddit
  • StumbleUpon
  • Google Bookmarks
  • Yahoo! Buzz
  • Twitter
  • Technorati
  • Live
  • LinkedIn

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.