Pamiętny Sylwester

Posted by eros on sobota paź 8, 2005 Under Opowiadania Erotyczne

Początek, owego pamiętnego “Sylwestra” nie zapowiadał się ciekawie.
Drętwa atmosfera, nawet tańczyło niewiele par. Stwierdziliśmy z żoną,
że do północy wytrzymamy, a później wrócimy do domu. Czym jednak bliżej
było północy, robiło się ciekawiej. Wypijany alkohol robił swoje.
Powoli wszyscy odzyskiwali utraconą, z niejasnego powodu, śmiałość. Tuż
przed północą, już całe towarzystwo, aktywnie uczestniczyło w zabawie.

Tańczyliśmy, z przerwami na toasty, w czasie których opowiadane były
najróżniejsze sprośne dowcipy. Wszystkim nam, zaczął udzielać się
erotyczny nastrój. Szczególnie dało się to odczuć w czasie tańców,
podczas których ciała partnerów ocierały się o siebie w szczególny
sposób.

Tak zastała nas północ. Strzeliły szampany, później nastąpiła
wymiana życzeń okraszona, więcej niż przyjacielskimi, pocałunkami. I to
nie miało znaczenie, czy było to małżeństwo, czy po prostu znajomi -
wszyscy nawzajem obdarowywali się namiętnymi pocałunkami. Co ciekawe -
zauważyłem, że nawet pomiędzy paniami nie było powściągliwości. Tak jak
i mężczyznom, tak i sobie wsuwały języki do ust. Tak się spodobało
wszystkim składanie życzeń, że co po niektórzy składali je tym samym
osobom po parę razy. Ja sam życzyłem Ani, bynajmniej nie była to moja
żona, trzy razy “Szczęśliwego Nowego Roku”. Chcąc, nie chcąc trzeba
było tę zabawę skończyć.

Po tych życzeniach impreza nabrała pełnych rumieńców. Wszyscy
zgodnie postanowiliśmy, że od tamtej pory, nie bawimy się ze
współmałżonkami. Ledwie padło takie postanowienie, a podeszła do mnie
Mariola i poprosiła do tańca. Jak gdyby nigdy nic, oparła głowę na moim
ramieniu i przyssała się do mojej szyi. Odchyliłem głowę… W tym
momencie dojrzałem, że Karol bezceremonialnie obłapuje moją żonę za
tyłek. W takich okolicznościach nie mogłem pozostać gorszym. Położyłem
dłonie na pośladkach Marioli. Cudownie było móc poczuć te jędrne
krągłości. Ugniatałem je, niczym ciasto. Mariola mocniej do mnie
przywarła. Przez cieniutką sukienkę wyraźnie czułem szpiczaste czubki
jej piersi. Niestety nie trwało to zbyt długo, gdyż ogłoszono przerwę
na “poczęstunek”.

Zaraz po toaście próbowałem odnaleźć Mariolę, niestety zobaczyłem
ją w objęciach Karola. Już miałem siadać do stołu, gdy zobaczyłem
Samotnie tańczącą Anię. Podszedłem do niej od tyłu i objąłem ją w
pasie. Nawet się nie obejrzała. Położyła swoje ręce na moich dłoniach i
wodziła nimi po swoim brzuchu i biodrach. Cały czas zmysłowo kołysała
biodrami. Jej pośladki ocierały się o mojego penisa. On nie pozostał
obojętny na ten rodzaj pieszczoty. W szybkim tempie zesztywniał i urósł
do potężnych rozmiarów. Oczywiście mojej, spostrzegawczej partnerce nie
uszło to uwadze. Jeszcze intensywniej zaczęła ocierać się o moje
przyrodzenie. W tym samym momencie pokierowała moje ręce na swoje łono.
Przez delikatny materiał sukienki i skąpe stringi, czułem pod palcami
plotące się włoski, gęsto obrastające jej wzgórek łonowy.

Ponownie, brutalnie przerwano mi w najciekawszym momencie. Tym
razem zapaliło się światło. Z trudem udało mi się oderwać ręce od
magicznego miejsca na ciele kobiety, zwłaszcza że Anka mocno
przytrzymywała moje ręce. Podano gorący posiłek, na który, muszę
szczerze powiedzieć, nie miałem ochoty. Szybko jednak zmieniłem zdanie,
gdy siadłem do stołu. Tuż przy mnie usiadła Anka. Pod stołem poruszała
nogą w taki sposób, że ocierała nią o moje kolano. Niby najzwyklejszy
dotyk, a przyśpieszał bicie serca. Niemal wypadła mi łyżka z ręki, gdy
poczułem rękę sąsiadki na swoim kroczu. Mocno zacisnęła palce na znowu
twardniejącym palu. Spojrzała na mnie z niewinnym uśmiechem i mrugnęła
okiem. Chwilę później rozsunęła rozporek. Niemal się zachłysnąłem, co
nie uszło uwadze pozostałym biesiadnikom.

Sprytnie obsunęła slipki, uwalniając moją dotychczas skrępowaną
broń. Ta wystrzeliła niczym z armaty, dumnie prężąc się pod stołem.
Pochwyciła ją w swoją dłoń i powoli gładziła wzdłuż jej całej długości.
Jej delikatna dłoń sunęła się po sterczącej męskości jak po maśle,
zaczynając od nasady, aż po samą żołądź i na powrót. Przestałem
żałować, że zostałem. Nagle Anka wstała, przeprosiła i wyszła do
łazienki. Pierwsze co pomyślałem, to że będzie tam na mnie czekała.
Zasunąłem więc dyskretnie rozporek, nie nasuwając nawet slipów.
Stwierdziłem, że kilka minut odczekam i pójdę za nią. Gdy już miałem
wstać, Anka ukazała się w drzwiach. Z uśmiechem powróciła do stołu.
Początkowo nic z tego nie zrozumiałem.

promocje diores.pl

Ania tym czasem odsunęła torebkę pod stołem, wyjęła z nich swoje
stringi i rzuciła mi je na kolana. Popatrzyła na mnie z olbrzymim żarem
w oczach, zupełnie jakby chciała powiedzieć, “zerżnij mnie tu i teraz”.
Tego jednak nie mogłem zrobić, zwłaszcza, że naprzeciw siedziała moja
żona, a parę krzeseł dalej, mąż Anki. Wsunąłem tylko majteczki do
kieszeni garnituru i zająłem się jedzeniem. Cały czas snułem plany
moich dalszych kroków, co zresztą okazało się później, być zbyteczne.
Anka również zabrała się za jedzenie. Co jakiś czas muskała moje udo,
swoim kolanem.

Ku mojemu zadowoleniu znowu rozpoczęły się tańce. Teraz już bez
ogródek, mocno przycisnąłem do siebie Ankę. Było mi już wszystko jedno,
zwłaszcza że widziałem jak moja żona pozwala obłapiać się Karolowi.
Ręce położyłem na jej pośladkach, które w tańcu, kołysały się ponętnie.
Przez cienki materiał sukienki, który był jedyną osłoną jej ciała,
czułem jak napinają się jej pośladki. Marzyłem, aby już nikt nie robił
przerw, co na marginesie, w dużej mierze się spełniło. Nagle, Anka
powiedziała “Popatrz.” Wskazując jednocześnie skinieniem głowy, w którą
stronę mam zwrócić wzrok. Lekko obróciliśmy się w tańcu, a ja
spojrzałem we wskazanym kierunku. W kącie salonu, za stołem siedziała
Ewa z Agnieszką i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że
trwały w namiętnym pocałunku, a Ewa wsadziła rękę pod krótką spódnicę
koleżanki. Schowane za wysokim stołem, nieźle sobie poczynały, jednak z
miejsca w którym tańczyliśmy, widać było wszystko, aż nazbyt dobrze.

Od tamtej chwili i ja przyśpieszyłem tempa. Przez sukienkę,
wdzierałem się pomiędzy pośladki Anki, co przyjęła z radością. W tańcu
kołysała biodrami, w taki sposób, że ocierała się o sterczącą lancę.
Ja, co jakiś czas rzucałem spojrzeniem w kierunku zabawiających się ze
sobą dziewcząt. Ten widok przysparzał mi, nie lada przyjemności.
Szczerze mówiąc, jeszcze nigdy, aż do tamtej pory nie widziałem na
własne oczy pieszczących się kobiet. Pobudzało to mnie, budziło
drzemiące we mnie zwierzę. Gdy przez moment, tańczyłem plecami do
wszystkich wsadziłem Ance rękę za dekolt. Nie miała biustonosza, czego
wcześniej nie zauważyłem. Ugniatałem twarde, sterczące sutki co
sprawiło, że Anka zaczęła wyrzucać z siebie poszarpane jęki.

Tym razem miałem więcej szczęścia, nagle zgasły wszystkie lampki.
Bez zastanowienia uwolniłem jedną z dorodnych piersi mojej partnerki i
nachyliwszy się wsadziłem ją sobie do ust. Nie wiem, czy to wpływ
podekscytowania, ale smakowała zupełnie inaczej niż piersi mojej żony.
Nie wiele się zastanawiając uniosłem sukienkę do góry. Wepchałem rękę
pomiędzy jej nogi. Jej cipka była gorąca i mokra, jakby już od dawna na
mnie czekała. Chwilę pieściłem ją z zewnątrz, po czym wdarłem się do
jej wnętrza. Mocno wbiłem w nią palce, tak że nogi chyba oderwały się
od parkietu. W ekstazie Anka odszukała rozporek i rozpięła go, już
drugi raz tamtej nocy. Gdy uchwyciła nogami podłoże, uklęknęła
obsuwając mi spodnie w dół. W jednej chwili pochłonęła całego kutasa.
Ssała go z całych sił, jakby miała zamiar w całości go połknąć.
Pulsująca żołądź dotarła do samego gardła. Tego nie byłem w stanie już
wytrzymać.

Podniosłem ją z klęczek. Anka, jakby czytając w moich myślach
odwróciła się i wsparła o pobliskie krzesło wypinając w moją stronę
jędrny tyłek. Nie czekałem na zaproszenie. Chwyciwszy ją za biodra
wbiłem się w jej mokrą jamę z całych sił. Ciało Anki naprężyło się, z
ust wydobył się cichy krzyk. Chwilę pozostałem bez ruchu, wczuwając się
w cudowne doznanie jakie, przynosiły zaciskające się na penisie mięśnie
jej pochwy. Nie potrafiłem jednak, długo pozostawać bezczynnie. Mocno
ścisnąłem ją za biodra, jakby bojąc się, że może mi uciec. Powoli
wysuwałem się z niej, aby mocnym pchnięciem wbić się po samą nasadę.
Powtarzałem te same ruchy nabierając tempa. W jednakowym rytmie Anka
wyrzucała z siebie coraz głośniejsze jęki. Moje pchnięcia przypominały
już galop. Kutas wdzierał się w jej szparę z niemiłosierną siła. Bez
pamięci razem zdobywaliśmy wspólny szczyt, który osiągnęliśmy niemal
jednocześnie. To było niczym wybuch wulkanu. Wyłożyłem się na niej, i
miętosząc zwisającego cycuszka wczuwałem się w skurcze jej gorącego
wnętrza. Powoli odzyskiwaliśmy świadomość.

To było coś cudownego, jeszcze dzisiaj gdy o tym myślę mój penis
budzi się do życia. Ale nie były to wszystkie wydarzenia tamtej nocy,
otóż później …

Podziel się z innymi:
  • Wykop
  • Facebook
  • MySpace
  • Digg
  • del.icio.us
  • NewsVine
  • Reddit
  • StumbleUpon
  • Google Bookmarks
  • Yahoo! Buzz
  • Twitter
  • Technorati
  • Live
  • LinkedIn

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.