Listonosz
Posted by eros on sobota paź 8, 2005 Under Opowiadania ErotyczneObudziło ją pukanie do drzwi. Powoli dochodziła do niej świadomość.
Pomacała ręką łóżko dookoła siebie. Było puste. Jej mąż wyszedł już do
pracy. Spojrzała na zegarek, było tuż po siódmej. Któż o tej porze mógł
chcieć składać jej wizytę ? Ponowne pukanie do drzwi. W ten sposób
pukał tylko listonosz, tyle że on chodził około południa. Co się stało,
że przyszedł tak wcześnie ? Na pewno coś pilnego, jakiś telegram -
zaczęła wysnuwać wnioski. Ponownie powtórzyło się pukanie do drzwi.
Trzeba otworzyć drzwi, wstała i skierowała się ku drzwiom. Teraz
dopiero uświadomiła sobie, że jest zupełnie naga. Szybko narzuciła na
siebie sukienkę i otworzyła drzwi. Rzeczywiście to był listonosz, stał
i patrzył na nią osłupiały. Zmierzył ją całą, stojąc z otwartymi
ustami. Kaśka spojrzała na siebie, co ostatecznie ją rozbudziło. Miała
na sobie letnią cieniutką sukienkę, z dekoltem zapinanym na guziczki, z
tym że teraz nie był zapięty ani jeden. Poły dekoltu rozchyliły się
obnażając całą jej pierś, poza tym prześwitywała czarna plama, jej
gęsto porośniętego wzgórka łonowego. Na środku piersi, ciemniała
dorodna brodawka z uwypuklonym, sterczącym sutkiem.
Jej twarz pokryły rumieńce, jednak szybko przełamała wstyd i
zaprosiła listonosza do środka, zapominając o nagiej piersi. Ten wszedł
zamykając za sobą drzwi. W tym momencie Kasia zauważyła sporą
wypukłość, rysującą się pod spodniami. Ogarnęło ją niesamowite
podniecenie. Całkowicie zapominając już o wstydzie, cofnęła się do tyłu
i wsparła plecami o ścianę. Jednocześnie mocno wypięła do przodu biust.
Listonosz zrzucił torbę, podszedł do niej i chwycił jej cycka w rękę.
Mocno go ścisnął. Dziewczyna jęknęła. Oblizując językiem górną wargę,
zachęcała go do dalszych kroków. Listonosz rozpiął rozporek i ściągnął
spodnie razem ze slipkami, wystawiając na światło dzienne dumnie
sterczącą klingę. Kasia spojrzała na niego z zachwytem. Nigdy
wcześniej, ani w rzeczywistości, ani nawet w najśmielszych fantazjach
nie widziała tak olbrzymiego penisa.
Listonosz podszedł do niej bardzo blisko, tak że poczuła bijący od
niego żar. Podniósł jej nogę i zarzucił na swoje biodro. W tym momencie
poczuła czubek penisa u samego wejścia do jej mokrej szparki. Czuła jak
delikatnie i powoli wbija się w jej ciasną cipkę. Tak wszedł niemalże
do połowy, po czym mocnym pchnięciem wbił się do samego końca. Kasia
zawyła z rozkoszy, on jednak już z niej wychodził i kiedy wydawało jej
się, że już go straci on mocnym pchnięciem znowu wbił się bardzo
głęboko. Jego pchnięcia stawały się coraz szybsze. Kasia nie mogąc już
tak ustać, objęła go za szyję i zarzuciła na jego biodro drugą nogę. Z
całych sił nabiła się na jego maczugę. Poczuła jak jego penis niemal
rozrywa jej mokrą i rozgorączkowaną szparkę. Ale on nie zwracał na to
uwagi, trzymając ją za pośladki popychał ją coraz szybciej i głębiej.
Kasia jęczała z rozkoszy i rzucała głową na wszystkie strony. W rytm
jego posuwistych ruchów unosiła się i opadała wbijając w siebie jego
penisa.
- Tak Ci dobrze ? – zapytał.
- Och tak, właśnie tak… – odpowiedziała, przeżywając nieziemską
ekstazę. Była już blisko, bardzo blisko. Czuła jak jego instrument
pulsuje w jej wnętrzu.
- jeszcze… jeszcze… – krzyczała rzucając głową.
W tym momencie
nadszedł orgazm, orgazm jakiego nie przeżyła jeszcze nigdy dotąd.
Krzyczała i rzucała biodrami na boki. Skurcze czuła w całym swoim
ciele. Poczuła jak mocno ściska jej pośladki, jak bryzga spermą do jej
wnętrza. To potęgowało siłę orgazmu, sprawiało że czuła się jak
oszalała. Listonosz mocno przywarł do jej nagiej piersi, zaczął ją
mocno gryźć. Cały czas wlewał w nią wielkie ilości spermy. Stracili
poczucie rzeczywistości. Nie wiedzieli ile to trwało, kiedy
oprzytomnieli doprowadzili się do porządku, on wręczył jej telegram i
wyszedł. Kasia przeczytała : w sobotę mój ślub. Stop. Koniecznie
przyjeżdżaj. Stop. Kamila.
- Przychodź codziennie – powiedziała patrząc to na drzwi, to na
plamę spermy na podłodze, jedynej pamiątki, jaka pozostała po szalonym
poranku.