Kiedy dzwi zamknely sie za Jackiem i Kasia Tadeusz spojrzal na krecaca
sie po kuchni Hanie. W pewnym momencie chwycil ja za reke i przyciagnal
do siebie.
- Hej, przewrocisz mnie – rozesmiala sie
- A moze przewrocic sie na ciebie? – zapytal, filuternie mruzac oczy
- Moze? – usiadla mu na kolanach – O, jaki twardy !
- Ja jestem zawsze gotowy – pocalowal ja w odslonieta szyje
Read More
Kaske spotkalam przypadkowo w pociagu podmiejskim. W pierwszej
chwili jej nie poznalam. Minelo tyle lat odkad widzialymsy sie po raz
ostatni. Kiedys mowiono o nas “papuzki-nierozlaczki”. Rozdzieliyl nas
studia – ona wybrala prawo, ja psychologie, ktorej zreszta nie
skonczylam.
Siedziala w kacie przytulona do szyby, miala przymkniete oczy. Podeszlam blizej.
Read More
Czekając na Niego kończyła ostatnie poprawki makijażu, oczy
delikatnie pomalowane w odcieniach brązu, doskonale komponowały się z
jej kasztanowymi lokami, pociągnęła tuszem rzęsy… hmm coraz lepiej się
czuję z sobą.. teraz usta, pociągnęła je błyszczykiem, delikatnie
różowym, oblizała się by dobrze go rozprowadzić błyszczyk po obu
wargach. Gotowe.
Read More
Kilka dni temu pojechałem odwiedzić miasto, w którym się uczęszczałem
do szkoły średniej. Chciałem odwiedzić stare kąty I powspominać stare
czasy. To przecież tu przeżywałem swoje pierwsze miłości, pierwsze
randki I pocałunki. Właśnie tutaj odkryłem swoją męskość. To tutaj
poczułem nieodpartą potrzebę seksualnego spełnienia, co w początkowym
okresie zaowocowało prawie nieustannym waleniem konia, podczas
rozlicznych fantazji erotycznych.
Read More
Zawsze bardzo lubiłam spacery po lesie, szczególnie latem, kiedy przed
doskwierającym upałem można schronić się albo w falach morza, albo
właśnie w cieniu leśnym. Tamtego lata pojechaliśmy w Góry
Świętokrzyskie, wszędzie dookoła lasy, tylko lasy – istny raj dla mnie
- pomyślałam. I owszem, codziennie wyruszałam na samotne spacery, na
początku z Robertem, później już sama, gdyż on wolał “zalewać pałę”.
Read More
Z moim krzyczacym chaosem poszedlem do lekarza.
Zanim otworzylem potezne, drewniane, pomalowane na staro-zielono
drzwi minela przerazliwa godzina w ciemnej, pelnej tlumu poczekalni.
Gabinet nie roznil sie wiele od szkaradnego korytarza za sciana. Tak
samo ciemny i zielony, z metalowo szklana szafa na zastrzyki po jednej
stronie, biurkiem z tegoz samego materialu naprzeciwko i szpitalnym
lozkiem po drugiej. Za oknem krwawe slonce wlasnie rozpoczelo ucieczke
z dzisiejszego dnia, powoli wpadajac do jeziora. Oczekiwalem doktora,
lecz przyjela mnie kobieta. Nie moglem dokladnie okreslic jej wieku,
mrok byl tak natarczywy.
Read More
Opuściła przyciemnianą szybę i zgasiła silnik. Wypielęgnowane dłonie
położyła na kierownicy. Czekała ze spuszczoną głową. Jedną dłonią
stukała, ale nie w rytmie bitów, którymi katowała otoczenie.
Nie słyszała żwiru pod jego nogami, nie wiedziała, że chrząknął i
splunął w bok. Dopiero, gdy pokazał odznakę (by formalnościom stało się
za dość) spojrzała w jego stronę. Włosy farbowane na blond zasłaniały
część jej twarzy.
Read More
Takie były początki. I jej, i jego. Nie poznali swoich imion. Wakacyjna
“miłość” może obejść się bez tego. Nie dbali o to, jakiego są wyznania;
było im obojętne z jakich środowisk się wywodzą i jakie odebrali
wychowania. Wpadli sobie w oko. Zafascynowani własną seksualnością
żądali, by sprawy zaszły za głęboko. Takie były początki. I jej, i
jego. Górska rzeka rwała brzegi, świerki kołysały się lekko, wszyscy
ludzie byli wtedy tak daleko miejsca, w którym oni leżeli. Read More
- Czemu jesteś tak ubrana?
- Jak?
- Tak ładnie. – zauważył, że jest nawet delikatnie umalowana.
- No co Ty! Normalnie. – skłamała. (Chyba jej uwierzył!)
Roześmiała się cicho. Trochę dlatego, że uwielbiała tę naiwność, a trochę po to, by ukryć oznaki zdenerwowania.
Read More
Darek o świcie trzasnął drzwiami wyskakując z samochodu. Przebiegając
przez ulicę nozdrzami wciągał powietrze i czuł świetnie, że hamował z
piskiem opon.
Read More