Hydraulicy
Posted by eros on sobota paź 8, 2005 Under Opowiadania ErotyczneAnna niedawno skończyła czterdziestkę, ale wciąż niejedna
dwudziestolatka mogłaby jej pozazdrościć figury. Mimo tych wszystkich
lat i dwójki dzieci jej ciało nie straciło swej jędrności. Po
dwudziestu latach małżeństwa czuła się jak ta kura domowa, znudzona
życiem. Miłość i namiętność to były dla niej już tylko puste słowa. Jej
życie erotyczne z mężem również było nudne śmierdziało rutyną.
Henryk,
jej mąż, był dotychczas jej jedynym mężczyzną. Uważała, że to żałosne w
jej wieku mieć wyłącznie jednego kochanka, w dodatku swojego własnego
męża. Poza brakiem uczuć i tego dreszczyku emocji w sypialni niczego im
nie brakowało. Od kiedy firma Henryka zaczęła dobrze prosperować
przenieśli się do ładnego domu z ogrodem a ona rzuciła swoją
dotychczasową posadę. Jednak jak to zwykle bywa im lepiej układały się
ich sprawy finansowe tym bardziej cierpiało przy tym ich małżeństwo.
Ciągłe wyjazdy służbowe męża sprawiały, że czuła się z roku na rok
coraz bardziej samotna i znudzona. Ciepłe letnie wieczory spędzała w
ogrodzie popijając wytrawne wino a zimą robiła to samo przy kominku.
Tak też było i tamtego zimowego wieczoru. Henryk wyjechał na
kilkudniową delegację a ona została sama w wielkim domu. Żeby tego było
mało był jakiś wyciek w piwnicy i trzeba było wezwać ekipę. Jeszcze
przed wyjazdem załatwił ludzi do tej usterki ucałował ją w policzek i
odjechał. Stała przy ogromnych przeszklonych drzwiach prowadzących do
ogrodu i wpatrywała się w sino szare niebo. Zaczynało szarzeć i padał
śnieg. Nie było wiatru, więc ogromne płatki spadały pionowo na ziemię
otulając drzewa i krzewy w ogrodzie. Zupełnie jak w bajce – pomyślała i
poszła rozpalić w kominku. Rozsiadła się na puszystym dywanie wpatrzona
w strzelające płomienie. Zrobiło się miło i przytulnie. Przy zgaszonym
świetle jedyne światło to pełzające płomienie po ogromnych polanach
leżących na palenisku. Nalała sobie wina. Lubiła te odgłosy palącego
się drewna, syczące huczące i strzelające iskrami. Siedząc tak i pijąc
wytrawne wino znowu dopadła ją samotność. Podobnie jak śnieg za oknem
opatulił szczelnie drzewa tak do niej przykleiło się to uczucie
osamotnienia. Z każdą chwilą znowu czuła się coraz bardziej
wyalienowana. Kiedy tak oddawała się tym nieprzyjemnym rozmyślaniom o
życiu usłyszała dzwonek do drzwi. Wtedy przypomniała sobie, że przecież
spodziewała się ekipy do usterki.
Dwóch mężczyzn stało u progu drzwi. Mieli postawione kołnierze
zasłaniając twarze przed gęsto padającym śniegiem. Weszli do środka,
ale nie chcieli zdejmować kurtek zrobili to dopiero w piwnicy.
Rozmawiali o byle, czym jak to zwykle przy tego typu okazjach. W rogu
stał ogromny piec, w którym aż huczało i biło gorąco. Anna nie lubiła
piwnic. Zawsze kojarzyły jej się z grobowcami. Przyglądała się
mężczyzną. Obaj byli od niej młodsi, co najmniej o dziesięć lat.
Rozmawiając przygotowywali się do pracy. Rozłożyli swoje duże torby z
narzędziami na podłodze i przygotowywali się do pracy. Kiedy już
wszystko było przygotowane i była pewna, że wiedzą, co mają robić
pożegnała ich i poszła na górę. Właśnie dzwonił Henryk żeby się
dowiedzieć jak idą prace. Po chwili rozmowy usiadła na kanapie obitej
skórą i nalała sobie wina. Zaczęła się zastanawiać czy przypadkiem jej
mąż nie ma żadnej delegacji tylko po prostu ją zdradza. Już nie
pierwszy raz zastanawiała się nad tym czy ma kochankę czy nie. Ale
najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że nie czuła nawet cienia
zazdrości. Rzuciła te myśli i postanowiła poczęstować hydraulików
piwem. Zaniosła im dwie butelki zimnego Żywca. Byli nieco onieśmieleni
jej gościnnością. Patrzyła na nich teraz nie jak na hydraulików, ale
jak na mężczyzn. Byli całkiem przystojni. Zauważyła, że oni również
zerkają na nią nieco inaczej. Podobało jej się, że budzi u nich ten
specyficzny błysk w oczach. Poczuła się znowu pełnowartościową kobietą.
Mieli na sobie obcisłe dżinsy i koszule flanelowe wypuszczone ze spodni
i rozpięte. Pod nimi nie mieli podkoszulek tylko nagie torsy błyszczące
od potu. Miała ochotę ich dotknąć, sprawdzić czy ich mięśnie brzucha są
równie twarde jak ich wypukłe klatki piersiowe. Pomyślała, co też
ukrywają w tych obcisłych dżinsach. Zalała się rumieńcem, ale nie od
rozgrzanego pieca. Pożegnała ich i wbiegła po schodach do mieszkania.
Wiedziała, że podobała się im jako kobieta. Była zaskoczona swoimi
myślami ta w piwnicy, ale jednocześnie poczuła się taka szczęśliwa.
Poszła do łazienki.
Łazienka była dość dużym pomieszczeniem. Ściany i podłoga pokryte
były płytami marmurowymi w ciemnych kolorach. Na środku stała ogromna
wanna z jaccuzi. Na ścianach było sporo luster, co jeszcze bardziej
powiększało optycznie pomieszczenie. Stanęła przed jednym z nich.
Patrzyła się na swoją twarz. Miała długie ciemno kasztanowe włosy lekko
falujące się, które opadały jej za ramiona. Na buzi nie zauważyła ani
jednej zmarszczki. Uśmiechnęła się do siebie i zwilżyła usta językiem.
Myślami wróciła do tych dwóch z piwnicy. Zdjęła z siebie sweter. Stałą
w spodniach i staniku patrząc się na swoje odbicie. Odpięła stanik. Jej
piersi były drobne, ale wciąż jędrne i sprężyste. Przeciągnęła dłonią
po brzuchu, nadal płaski. W tym wieku jest się, z czego cieszyć -
pomyślała. Widziała znowu w wyobraźni nagie torsy hydraulików.
Wyobrażała sobie jak kąsa ich nagie ciała. Poczuła przyjemne mrowienie
między nogami. Rozpięła spodnie i kręcąc biodrami zsunęła je z siebie.
W łazience panowała cisza. Było ciepło a całe pomieszczenie wypełniało
przyjemne światło. Stała niemal naga mając na sobie jedynie majteczki.
Jej krągłe biodra idealnie łączyły się ze smukłymi nogami. Jej
krąglutki tyłeczek wciąć opinały seksowne majtki. Po chwili i one
wylądowały na podłodze. Spojrzała na trójkącik, jaki tworzyły jej
kasztanowe włosy. Zmierzwiła je paluszkami. Włosy łonowe ukrywały przed
wzrokiem jej nieco już wilgotną muszelkę. Wtedy naszła ją tam myśl.
Właściwie, dlaczego nie odsłonić tego rozkosznego miejsca. Na dużej
umywalce leżało wszystko, co potrzeba. Nie zastanawiając się już ani
chwili zaczęła golić swoją różyczkę. Z minuty na minutę odsłaniał się
wspaniały widok jej zaróżowionego sromu. Goliła się bez pośpiechu,
powoli i dokładnie. Sprawiało jej to przyjemność. Wciąż myślała o tych
dwóch robotnikach. Żeby dokończyć dzieła weszła do kabiny prysznicowej
stojącej w rogu łazienki. Pionowy panel prysznica miał kilka otworów na
wodę. Za plecami był identyczny panel. Odkręciła letnią wodę, która
zaczęła tryskać silnym strumieniem. Pierwszy otwór znajdował się nieco
ponad jej piersiami a kolejne, co kilkanaście centymetrów. Czuła jak
woda masuje jej ciało. Pieści jej piersi, brzuch i krocze. Z tyłu
również czuła wodę na plecach i pośladkach. Zamknęła oczy i zaczęła
fantazjować. Gdyby tak ci chłopcy wzięli mnie równocześnie. Rozmarzyła
się. Przed oczami przewijały się sceny, które ją samą przyprawiły o
rumieniec. Jednak jednocześnie ze wstydem rosło jej podniecenie. Woda
przyjemnie pieściła jej świeżo wygoloną szparkę. Czuła, że pod naporem
wody jej wargi rozchylają się nieznacznie. Wino lekko szumiało jej w
głowie, czuła jak jej dziurka zaczyna pulsować. Było jej dobrze.
Kiedy już stała nago z wysuszonymi włosami przed lustrem zaczęła
podziwiać swoje dzieło. Jej wzgórek łonowy teraz dumnie pęczniał
widoczny w całej okazałości. Dotknęła się palcem jakby odkrywała swoje
ciało na nowo. Poczuła, że jej muszelka jest teraz mięciutka, pulchna i
niebywale gładka. Jak aksamit. Głaskała się chwilę wpatrzona w swoje
odbicie. Kiedy nałożyła majteczki poczuła jak chłodny materiał
przyjemnie pieścił jej wrażliwą teraz na dotyk szparkę. Nie założyła
stanika tylko od razu założyła zwiewną lekką sukienkę. Zapinana była na
guziczki od samego dołu do góry. Kończyła się mniej więcej w połowie
wysokości jej ud. Wyglądała powabnie, była pachnąca a w oku miała
dziwną iskrę. Postanowiła zejść do piwnicy sprawdzić, co też porabiają
jej hydraulicy. Rzuciła ostatni raz okiem w lustro i wyszła zadowolona.
Mężczyźni byli w trakcie pracy. Speszeni jej zmianą stroju zaczęli
niezręcznie rozmowę. Jeden z nich o krótko przystrzyżonych ciemnych
włosach zdawał się wyczuwać jej lekkie podniecenie. Patrzyła na nią tak
jakoś… łapczywie. Anna poczęstowała ich kolejnym zimnym piwem a sama
nalała sobie wina. Postanowili zrobić przerwę na papierosa. Stała z
kieliszkiem w ręku i obserwowała ich jak zaciągają się dymem. W piwnicy
było nieco duszno. Wino szumiało jej w głowie coraz mocniej. Oni
również jakby bardziej ośmieleni wypitym piwem i jej postawą czuli się
coraz bardziej swobodnie. Nawet nie pamięta, kiedy zaczęli sobie
opowiadać dowcipy. Każdy kolejny kawał był śmielszy i bardziej sprośny.
Stała tuż obok dwóch obcych mężczyzn. Ciągle czuła się dziwnie i
przyjemnie z wygoloną norką. Miała ochotę na nich coraz większą ochotę.
Poruszała się po piwnicy jak kotka. Kiedy schylała się żeby podnieść z
podłogi kieliszek z winem wypinała ponętnie swoją pupę. Mężczyźni
patrzeli na to z rosnącym podnieceniem. Anna całkiem świadomie
rozpoczęła grę. Rozpalała w nich żądze i podobało jej się to. Zaczęła
zagajać coś o siłowni, czy ćwiczą i takie tam. Chciała żeby zaczęli się
chwalić swoją budową. I nie musiała dużo czekać. Opowiadali jak to
chodzą na siłownię i ćwiczą intensywnie. Wtedy jeden z nich, blondyn o
dużych błękitnych oczach zdjął koszulę. Patrzyła na niego jak stoi
półnagi. Kiedy prężył się żeby zademonstrować jej swoje ciało widać
było każdy jego mięsień. Obydwaj byli spoceni od ciepła bijącego z
pieca. Jego muskuły lśniły naprężone a on stał uśmiechnięty i
zadowolony z siebie. Zachęcali ją żeby dotknęła i sama się przekonała.
Nie mogła sobie odmówić. Dotknęła jego bicepsa. Był twardy jak stal.
Pogłaskała go po ramieniu i dotknęła jego torsu. Tu również był cały
naprężony. Przesuwając swoją drobną delikatną dłonią po jego torsie
niby to niechcący otarła palcem o jego sutek. Udając, że nic się nie
stało sprawdziła jego mięśnie brzucha. Był wspaniale wyrzeźbiony.
Chłopak, kiedy poczuł dotyk jej palca na swoim ciele i w dodatku jak
otarła się o jego sutek poczuł silne podniecenie. Natychmiast miał
potężną erekcję. Spłukał piwem zaschnięte gardło. Anna kątem oka
dostrzegła jak pod jego dżinsami prężył się coraz bardziej jego penis.
Niby to odwracając się do jego kolegi jakby niezręcznie go potrąciła. W
rzeczywistości otarła się biodrem o jego krocze. Kiedy poczuła jego
wypukłość natychmiast jej muszelka skurczyła się z podniecenia
wyciskając z wnętrza gęste soczki. Nie widziała wyrazu twarzy blondyna
jednak tamten był już rozpalony do białości. Podniecała go ta kobieta.
W średnim wieku, miała w sobie coś z arystokratki i była piękna. Brunet
zaczął komplementować jej ciało. Stwierdził, że świetnie wygląda i
dziwi się, że mąż może ją zostawić samą choćby na kilka minut. Podobały
jej się te proste komplementy. Traciła powoli ostrość widzenia. Zdawało
się jej, że całą piwnicę wypełniają jedynie te muskularne ciała dwóch
hydraulików. Wzięła kolejny łyk wina i odstawiła kieliszek na podłogę.
Tym samym wypięła tyłeczek w stronę bruneta aż sukienka nieco się
zadarła. Kiedy się wyprostowała ten rzucił komplement. Ma pani słodki
tyłeczek – mówiąc to musiał sobie zwilżyć usta językiem. Jaka tam pani,
jestem Ania – odparła nie zrażona odważną uwagą hydraulika. Podoba się
mój tyłeczek ? To miłe… – Dorzuciła i zrobiła kilka kroków po
piwnicy. Owszem podoba się i masz seksowne majteczki, ciekawe, co tam
ukrywają – rzucił znowu ośmielony brakiem protestu z jej strony.
Anna uśmiechnęła się na te słowa, przypomniało się jej jak goliła
sobie muszelkę jeszcze pół godziny temu. Co tam ukrywasz kowboju -
odezwała się do blondyna, który stał wciąż z wypukłością w spodniach.
Zarumienił się nieco i odruchowo sięgnął dłonią do swojego krocza.
Poprawił sobie i powiedział. Przepraszam, ale tak na mnie działasz -
powiedział jakby nieco się usprawiedliwiając. Na ich twarzach malowało
się podniecenie i z każdym słowem było coraz większe. Poprosiła o
papierosa. Stała z nimi zaciągając się mocno dymem. Rzuciła palenie
jakiś miesiąc wcześniej. Zakręciło się jej w głowie. Czuła się
świetnie, cały czas odczuwała przyjemne mrowienie w podbrzuszu.
Czuła, że puszczają jej hamulce. Wstyd odszedł gdzieś daleko.
Wstępowała w nią kobieta, której nigdy wcześniej nie znała. Kiedy
dokończyła papierosa rzuciła bez cienia wstydu. Panowie, pokażcie, co
tam ukrywacie w spodniach. Kto będzie miał większego dostanie nagrodę.
Ich oczy zabłyszczały natychmiast. Jak jest nagroda? Zapytał blondyn.
No cóż, przed chwilą byłam w łazience i starannie wygoliłam sobie
cipkę. Ten, który będzie miał większego fiuta będzie mógł w nagrodę ją
polizać. Kiedy to mówiła odczuła przyjemne skurcze w majteczkach.
Blondyn pierwszy sięgnął do rozporka a zaraz za nim brunet. Po chwili
stali przed nią z sterczącymi członkami. Patrzyła na nie łakomie, z
pożądaniem. Były bardzo podobne jednak brunet miał nieco większego. No
i mamy zwycięzcę – odparła w jego stronę. Ten dumnie trzymał w dłoni
swojego sztywnego ptaka. Podeszła nieco bliżej i złapała go swoją
dłonią. Był gruby i duży. Przełknęła ślinę z podniecenia. Obciągnęła
skórkę odsłaniając jego pulsującą żołądź. Chłopak jęknął z rozkoszy.
Teraz chciałbym odebrać nagrodę skarbie – wycedził przez zęby.
Podniecenie ściskało mu gardło. Stojąc sięgnęła dłońmi pod sukienkę.
Chwilę pogmerała paluszkami, po czym majteczki spadły jej do stóp.
Podeszła do regału pod ścianą usiadła na blacie i zadarła swoją
sukienkę odsłaniając swój wydepilowany wzgórek. Patrzeli na nią z
otwartymi ustami. Oddychali głęboko. Brunet podszedł do niej i uklęknął
u jej stóp. Dotknął swoimi dużymi dłońmi jej ud i przesunął ręce w
górę. Patrzyła na jego wielkie łapska na swoich zgrabnych nogach, dotyk
jego rąk był szorstki w porównaniu do jej aksamitnej skóry. Podnieciło
ją to. Czuła się jak bogini a oni byli jej poddanymi. Tak wielka
przepaść była między nimi. Poczuła gorący oddech na swojej muszelce a
zaraz potem jego języczek. Zaczął ją lizać a ona patrzyła na blondyna.
Stał nieruchomo jakieś dwa metry dalej. Wciąż miał go na wierzchu.
Trzymał go w dłoni i nie mógł się powstrzymać. Zaczął się masturbować.
Anna złapała bruneta za włosy wciskając jego twarz między swoje uda nie
spuszczając oczu z tamtego młodzieńca. Widziała jak się masturbuje, co
powodowało, że z pomiędzy jej warg wypływało coraz więcej soczków.
Brunet natychmiast spijał wszystko posłusznie. Lizał ją łakomie
sięgając języczkiem głęboko i ssąc jej łechtaczkę. Kiedy zaczęła jęczeć
głośno i wzdychać z rozkoszy blondyn coraz szybciej poruszał ręką. Anna
doznała orgazmu i wstrząsały jej ciałem spazmy rozkoszy, kiedy patrząc
na blondyna zobaczyła jak strzela białym strumieniem. Spuścił się na
podłogę z przymkniętymi oczami. Otwarł je dopiero po chwili. Sięgnęła
ręką po butelkę wina i rozlała je sobie na piersi. Czerwone wino
strumieniem spłynęło w dół na jej norkę. Klęczący hydraulik zlizał
posłusznie wino z jej szparki, po czym odepchnęła go w tył.
Teraz możecie wrócić do pracy kowboje. Powiedziała wstając i
skierowała się do wyjścia. Wtedy blondyn zaszedł jej drogę na schody. A
co ze mną kotku – zapytał rozsuwając ręce na boki. Anna stanęła jak
wryta. Nie spodziewała się, że taki obrót przyjmą sprawy. Zabawiła się
i to wszystko jednak oni najwidoczniej nie mieli dość. Zażądała żeby
jej zrobił miejsce. Nie posłuchał. Zbliżył się do niej i złapał za
pierś. Odtrąciła jego dłoń i uderzyła go w twarz. Dostał otwartą dłonią
w policzek. Uderzenie było mocne, ale on spojrzał na nią i uśmiechnął
się. Co jest skarbie… Czyżby Ci się już znudziło? – Zapytał
niezrażony. Znowu tłamsił jej pierś. Anna chciała się już wyrwać, ale
nagle poczuła, że jej sutki sterczą dumnie z podniecenia. To było
niesamowite, ale odczuwała jednocześnie strach i podniecenie. Blondyn
złapał ją za kark swoją mocną dłonią i zapytał. Może mnie obsłużysz
kotku? – Mówiąc to zmusił ją żeby uklęknęła przed nim. Czuła jego
żelazny uścisk i posłusznie uklękła. Próbowała się wyrwać, ale nie
miała szans. Klęczała przed tym olbrzymem a jego członek sterczał już
ponownie przy jej ustach. Widząc to i czując uścisk na swoim ramieniu
zrobiła się znowu mokra. Wzięła go posłusznie w usta. Penis wypełnił
jej buzię. Zacisnęła na nim wargi i zaczęła poruszać głową. Na nowo
ogarnęło ją dzikie podniecenie. Świadomość, że klęczy przed tym facetem
i obciąga mu sprawiała, że jej szparka znowu zaczęła pulsować. Kiedy
się spuścił połknęła wszystko. Pieściła go jeszcze chwilę aż przestała
z niego wypływać sperma. Wtedy z całą premedytacją ugryzła go w żołądź.
Wrzasnął i odepchnął ją z całej siły. Wredna suka- krzyknął. Anna
poleciała na podłogę. Upadła z takim impetem, że zamroczyło ją na
chwilę. W końcu otwarła oczy. Stali nad nią obaj. Brunet wciąż miał na
wierzchu sterczącą pytę. Tamten schował wystraszony i obolały. Kiedy
tak leżała czuła, że w kroku ma już prawdziwy potop. Patrząc na nich
wsunęła dłoń między uda i zaczęła sobie masować cipkę. No, który mnie
zerżnie – wykrzyczała patrząc na nich. Wtedy poczuła jak silne ręce
bruneta podnoszą ją na równe nogi. Popchnął ją na ścianę. Zdążyła tylko
oprzeć się o nią dłońmi. On już był za nią. Zadarł jej sukienkę na
plecy. Stała z wypiętym tyłeczkiem. Nie dość, że czuła ogromne
pulsowanie to jeszcze jej szparka robiła się tak głodna, że cała się
rozwarła do granic możliwości. Krew pulsowała w ukrwionych
niesamowicie, w tej chwili, sromie. Zaczęła sobie masować łechtaczkę.
Krzyknęła, kiedy chłopak stojący za nią wszedł w jej gorącą wibrującą
dziurkę. Zalała ją fala rozkoszy. Stał za nią spocony i brudny, brał ją
jak swoją własność. Zacisnął ręce na jej biodrach i wbijał się w nią z
ogromną siłą. Zamknęła oczy i oddała się dzikiej przyjemności. Dopiero
po chwili usłyszała obok siebie szybki oddech. To blondyn stał i
masturbował się przy niej. Złapał ją za jedną rękę i chciał ją
skierować na swojego członka. Anna opierała się, ale nie mogła wygrać
tej przepychanki, poddała się. Złapała go za jądra. Masowała je a on
nie przestawał się masturbować. Wreszcie złapała go za niego i zaczęła
go trzepać z ogromną siłą i szybkością. Czułą się wybornie mając w
garści ten ogromny pulsujący instrument i szarpiąc nim. Za sobą
słyszała jęki bruneta. Widocznie zaraz dojdzie. Pomyślała. Ona też się
zbliżała. Najpierw poczuła jak blondyn spuścił się na jej rękę. Sperma
ociekała jej po dłoni, kapała na podłogę. Sekundę po tym poczuła
ogromny wytrysk w swojej norce. Zalewała ją gorąca sperma. Aż wreszcie
zaczęła wypływać z jej cipki kapiąc na uda, na podłogę… Po chwili i
ona doszła. Krzyk wyrwał się z jej gardła. Czuła się spełniona w tej
najdzikszej zwierzęcej formie. Po kilkunastu minutach, kiedy wszyscy
próbowali złapać oddech mężczyźni pozbierali się. Usterka była już
dawno naprawiona jak się okazało zostali tu tylko, dlatego że mieli na
nią ochotę. Wyszli na zewnątrz jakby w lekkim letargu. Z jednej strony
było im głupio i wiedzieli, że kobieta z jej pozycją może ich
zniszczyć. Z drugiej natomiast przeżyli coś niesamowitego.
Mimo niebywałej rozkoszy, jakiej doznała, odetchnęła z ulgą
zatrzaskując za nimi drzwi. Poszła do łazienki i wskoczyła do wanny.
Leżąc w jaccuzi pozwoliła żeby bąbelki masowały jej nieco obolałe
ciało. Z zamkniętymi oczami wyciszyła się szczęśliwa. Nie wiedziała, że
tak mało o sobie jeszcze wie. Nie przypuszczała nawet, że wyjdzie z
niej kobieta wamp. To było wyjątkowo udane popołudnie. Była naprawdę
szczęśliwa. Postanowiła, że teraz będzie musiała sobie urozmaicać czas
w bardziej wyrafinowany sposób niż robiła to do dzisiaj.
Orfeusz
orfeusz(at)firewall.pl